„Migracje”
to piękna opowieść o kobiecie, która od zawsze ucieka – od dzieciństwa, swoich
błędów, swoich wspomnień – i tym razem podróżuje z Grenlandii na Antarktydę,
śledząc ostatnie na świecie stado rybitw polarnych podczas ich ostatniej
migracji.
Historia Franny jest wyjątkowa. Świat, w
którym żyje, jest tym, którego mamy
nadzieję nigdy nie zobaczyć. Wymierająca przyroda i rozpadająca się równowaga
świata otacza naszych bohaterów. Los
natury i ludzkości nie jest jednak głównym wątkiem tej historii. McConaghy
zamiast tego wykorzystuje katastrofę jako istotne tło.
Franny do swojej wyprawy przekonuje
kapitana statku rybackiego – Ennisa Malona – obiecując mu, że doprowadzi go do
ryb. Z czasem jednak załoga statku odkrywa, że skrywa ona mroczne tajemnice. Przeszłość
naszej bohaterki poznajemy krok po kroku w całej historii dowiadując się, że
planowana wyprawa nie jest podyktowana jedynie jej pasją i miłością do nauki.
Czytelnik zostaje porwany przez jej życie,
odczuwa z nią wzloty i upadki na jej autodestrukcyjnej ścieżce. Jest ona więźniem własnych tragedii i
wspomnień. Powieść cofa się, by opowiedzieć historię Franny i jej męża, Nialla. Autorka
odsłania także przed nami tajemnicę niedawnej tragedii, która doprowadziła ją
do więzienia.
Książka przepełniona jest oszałamiającymi
obrazami i surowymi emocjami. To niesamowita historia o osobistym odkupieniu,
wybaczeniu i nadziei na przyszłość w obliczu świata na krawędzi upadku. To
także oda do dzikich miejsc i stworzeń, które są obecnie zagrożone.