sobota, 4 kwietnia 2020

KONNA BIBLIOTEKA Z KENTUCKY

 
Zdjęcie pochodzi z kolekcji: Goodman-Paxton, Kentucky Digital Library


Zainspirowane powieścią Jojo Moyes „Światło w środku nocy”, która opowiada o konnej bibliotece z Kentucky, chciałybyśmy wam przedstawić prawdziwą historię, która kryje się za kartami powieści. 

// Recenzja książki TUTAJ //

Projekt „Pack Horse Library”, który wysyłał bibliotekarzy w głąb Appalachów, był jednym z najbardziej wyjątkowych, które wchodziły w skład tzw. „Nowego Ładu”. Inicjatywa, wdrożona została przez Works Progress Administration (WPA) a pomysłodawczynią była Elizabeth Fullerton, która wzorowała się na programie z 1913 roku wywodzącego się z Federacji Klubów Kobiet w Kentucky. Pierwsza dama, Eleanor Roosevelt była wielką orędowniczką tej akcji. Podróżując po kraju odwiedzała biblioteki powstałe z ramienia WPA, sprawdzając programy dotyczące Nowego Ładu. 

Bibliotekarze wyruszali w góry z torbami wypełnionymi książkami, rozdając materiały do ​​czytania odizolowanym mieszkańcom. Wielki kryzys pogrążył naród w nędzy, w szczególności biedny stan Kentucky. W 1930 roku około 31 % mieszkańców wschodniej jego części nie mogło czytać z powodu braku dostępu do literatury. Ludzie pragnęli się uczyć, aby polepszyć swój status społeczny oraz dobrobyt. Kilka lat później, w 1935 roku, rozprowadzano tam tylko jedną książkę na mieszkańca (standard 5 książek).


Już przed pierwszą wojną światową podejmowano próby dostarczania literatury, lecz nigdy nie udało się tych projektów utrzymać, aż do połowy lat trzydziestych. W przeciwieństwie do innych inicjatyw „Pack Horse Library” wymagał pomocy od mieszkańców. Sposób działania był prosty. WPA wypłaciło bibliotekarzom wynagrodzenie za prowadzenie biblioteki głównej (zwykle w siedzibie powiatu, kościele, placówce pocztowej a nawet w prywatnym domu) oraz rozwożenie, na koniach, książek w całym powiecie. Najbardziej pożądane były tytuły dla dzieci, w szczególności  „Robinson Crusoe” i „Podróże Guliwera”. Bardzo często proszono o poezję oraz dla osób nie potrafiących jeszcze czytać książki bogato ilustrowane. Mężczyźni szukali czasopism takich jak „Popular Mechanics” a kobiety lubiły czytać „Women Home Companion” i „Ladies Home Journal”.

Każdy z bibliotekarzy podróżował co najmniej dwa razy w miesiącu, a każda trasa obejmowała od 100 do 120 mil tygodniowo. Jeźdźcy używali własnych koni lub mułów bądź też dzierżawili je od sąsiadów. Zarabiali 28 USD miesięcznie - około 495 USD na dziś dzień. Książki i czasopisma pochodziły głównie z darowizn z zewnątrz. Gdy cenne woluminy znalazły się w kolekcji biblioteki, bibliotekarze robili wszystko, aby je zachować. Kiedy materiały stały się zbyt zużyte, aby je rozpowszechnić, przerabiano je na nowe książki. Historie, zdjęcia i przepisy, które się zachowały wklejane były w segregatory, przekształcając je w nowy materiał do czytania.

W 1936 roku inicjatywa ta obejmowała około 50 000 rodzin, a do 1937 roku 155 szkół publicznych. Zatrudniono 274 kobiet w 29 hrabstwach. Bibliotekarze musieli mierzyć się z wieloma wyzwaniami: nieprzejezdnymi drogami, złą pogodą czy początkowo niechęcią niektórych rodzin i aby zdobyć zaufanie nowych czytelników, czytali oni na głos fragmenty Biblii. „Pack Horse Library” zakończyła się w 1943 roku po tym, jak Franklin Roosevelt zarządził zamknięcie WPA. Oznaczało to koniec książek dostarczanych przez konie w Kentucky, ale od roku 1946  pojawiła się zmotoryzowana biblioteka. Po raz kolejny literatura wyjechała w góry i zgodnie z Institute of Museum and Library Services, biblioteki publiczne w Kentucky miały w 2014 roku 75 tzw. „bookmobilów” - najwięcej w kraju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz