środa, 1 lipca 2020

Spadkobiercy | RECENZJA



„Spadkobiercy” to słodko-gorzka opowieść o życiu widziana oczami przyszłego wdowca oraz ojca. Zabiera on nas na przepiękne, klimatyczne Hawaje w momencie kiedy jego codzienność przewraca się do góry nogami za sprawą tragicznego wypadku żony oraz powoli ujawniających się tajemnic.
Wspominane Hawaje to raj na ziemi jednak i na nim dzieją się ludzkie dramaty. Raj ten staje się kontrastującym tłem do przeżywanych rozterek. Główny bohater, Matt King, to spadkobierca wielkiej fortuny po hawajskiej księżniczce Kekipi, którego codziennością jest praca. Wypadek ukochanej sprawia, ze musi zająć się domem i dorastającymi córkami. Pomimo bezradności i zagubienia próbuje nawiązać z nimi więź, która pozwoli przeżyć im dni pożegnania z bliską osobą.

Autorka tworzy w swojej książce dialog zarówno porywający, jak i zabawny. Opisuje przebieg tragicznego wydarzenia w życiu rodziny, nie uciekając jednak od humoru, bazując na małych momentach i wielkich emocjach. Książka staje się studium kontrastów: pokazuje śmierć w żywych, pięknych kolorach. Żadnych kompromisów, a jedynie szczera, prawdziwa opowieść unikająca emocjonalnego szantażu. Motyw śmierci i żalu przedstawia z perspektywy bohaterów, którzy starają się z niego podnieść i rozpocząć wszystko na nowo. Ukazuje ona drogę zwykłych ludzi starających się sprostać traumatycznym przeżyciom, bez nakreślenia ich nadmiernym dramatyzmem. Czytelnik przeżywa z nimi ich smutki, gniew, rozczarowanie i chwilowe momenty szczęścia. 

„Spadkobiercy” to prosta opowieść, która niesie w sobie wiele prawd. Autorka, wykorzystując motyw rodzinnej tragedii, ukazuje proces jej scalania. Mówi o  trudnej umiejętności pogodzenia się ze śmiercią najbliższej osoby, o miłości i wybaczeniu oraz odpowiedzialności za życie bliskich. Książka pełna emocji złożona ze skrawów codzienności, tworząca przejmujący portret rodzinnej dynamiki oraz opowieść o tym, jak pogodzić się z losem. Gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz