Na dziś zaplanowaliśmy kolejny wpis z cyklu Biblioteka od kuchni, czyli slow life na Bielawach - W kuchni u Pippi.
Powoli uczymy się jednak, że jeśli w naszych planach w jakikolwiek sposób występuje Pipilotta, musimy być bardzo elastyczni i gotowi do ich zmiany.
Biblioteka na Błoniu, pomóżcie! Nasza bohaterka nadal wędruje po Bydgoszczy. Ostatnie zdjęcie, które od niej dostaliśmy, zrobione zostało na tle Waszej biblioteki. Rzućcie prosimy okiem, może jeszcze gości w Waszej okolicy. Jeśli uda Wam się ją spotkać, zatrzymajcie ją wszelkimi możliwymi sposobami. Hmmm, usmażcie jej na przykład naleśnikasy, naleśniciekło, naleśniczadło.
Przepis pochodzi z kuchni Pippi i jest banalnie prosty.
Annika i Tommy przekonywali nas, że danie przygotowane w ten sposób jest wyśmienite. Może warto odejść od utartych schematów - na co komu w cieście naleśnikowym mąka i cukier ...🤔
*Pippi przekonuje, że żółtko jest dobre na włosy. Doskonale wiedzą o tym mieszkańcy Brazylii. Nie ma tam ludzi łysych, ponieważ wszyscy chodzą z żółtkami we włosach. Uwaga! Jajek tych nie należy jeść, tylko je rozsmarowywać. Zdarzyło się, że jeden brazylijski staruszek je skonsumował i musiał zapłacić za niewiedzę dotyczącą kuracji żółtkowej...swoimi włosami. Owym wyłysieniem wywołał takie zbiegowisko, że musiała interweniować policja.
Taaaak, Pippi...
Wydawnictwo Jung-Off-Ska #pippi75 #urodzinypippi #congratspippi #latozpippi #jungoffska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz