„Światło
w środku nocy”, najnowsza książka Jojo Moyes, to idealna pozycja dla tych,
którzy kochają i rozumieją moc
literatury oraz ucieczkę w świat wyobraźni, którą nam zapewnia. Historia rozpoczyna się w 1937 roku w
Kentucky i opowiada losy Angielki Alice Wright, która poślubiła Amerykanina
Bennetta Van Cleave'a, aby uciec od ograniczeń swojego domowego życia, tylko po
to, by zdać sobie sprawę, że zamieniła jedną klatkę na drugą. Ostatecznie
zgłasza się na ochotnika do tworzenia konnej biblioteki pod patronatem
pierwszej damy, Eleanor Roosevelt. Poznaje tam dzielną, niezależną Margery -
która przewodzi literackiej inicjatywie – oraz inne kobiety.
Nie byłam pewna, do końca, czego spodziewać
się po tej książce, obawiając się przeważającego wątku romantycznego, ale zostałam
mile zaskoczona. Wciągająca i momentami poruszająca narracja podejmuje w tle
opowieści ważne tematy: rasizm i ubóstwo, które są aktualne do dziś. Autorka
pisze z szacunkiem o Kentucky oraz o mieszkańcach miasteczka, z których większość
jest biedna, niewykształcona i wdzięczna za możliwość nauki. Chociaż zarówno
Alice, jak i Margery przeżywają własne rozterki miłosne, prawdziwa siła tej
historii tkwi w więzach między bibliotekarkami. Mogą mieć one różne
pochodzenie, ale łączy je zaangażowanie w pomoc mieszkańcom. Każda z nich
walczy również o uwolnienie się od tradycyjnych oczekiwań oraz o ułożenie sobie
życia. Codziennie muszą zmagać się z niebezpieczeństwem i społeczną dezaprobatą
aby dostarczyć książki odizolowanym rodzinom. Metamorfoza życia tak wielu ludzi
jest impulsem do podjęcia ryzyka oraz największą nagrodą. W drugiej połowie
powieści autorka obdarowuje nas zwrotem akcji, który rozdziela kobiety i możemy
zadać sobie tylko pytanie czy pokonają one, to jak dotąd największe wyzwanie.
Dla mnie, książka jest listem miłosnym do literatury
oraz do więzów kobiecej przyjaźni. Relacje między tymi niezwykle postępowymi bibliotekarkami
są inspirujące. Wszystko, co robią jest odważne i buntownicze. Fakt, że
historia opiera się na prawdziwej historii staje się tylko ciekawsza.
„Światło
w środku nocy” to lekka i przyjemna lektura opowiadająca o sile jaką
mogą nieść książki, by pokonać bariery klasowe oraz dostarczać radość i poczucie
przynależności. To także opowieść o przyjaźni i poświęceniu, sprawiedliwości i
współczuciu. Surowy klimat stanu Kentucky i koniec lat 30-tych, tworzą doskonałą
oprawę tej powieści. Jest to pozycja dla wszystkich miłośników literatury,
którzy rozumieją wpływ czytania na nasze życie. Jest to rodzaj książki, która
wciąga od pierwszego rozdziału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz