piątek, 24 kwietnia 2020

Wolność wiodąca lud na barykady | LUWR - WYSTAWA ONLINE

Wystawa w galerii sztuki bez wychodzenia z domu? Muzea poszerzają ofertę online w tych trudnych czasach oferując obejrzenie najbardziej znanych dzieł sztuki przez Internet. W ten symboliczny sposób możemy kontemplować sztukę. My zapraszamy dziś Państwa na wycieczkę do Luwru – skarbca arcydzieł świata – oraz do przeczytania kilku słów o pewnym wyjątkowym dziele i jego kontekście historycznym. Odwiedzając, osobiście, to miejsce kilka lat temu, wśród wielu artystycznych pereł, zapadł mi w pamięć obraz „Wolność wiodąca lud na barykady” autorstwa Eugène’a Delacroixa. 

// Link do zwiedzenia online: TUTAJ oraz TUTAJ //


 Autor: Eugène Delacroix

 Motyw wolności poruszany był wielokrotnie przez artystów na całym świecie, w różnych epokach historycznych. Zwykło się mówić, że wolność jest niezbywalnym i przyrodzonym prawem człowieka – daje nadzieję, jest niezgodą na ograniczenia, butem przeciw kajdanom nakładanym na nas na rozmaite sposoby. Jest to wartość uniwersalna, ponadczasowa, która inspiruje po dzień dzisiejszy twórców ku pokrzepieniu serc odbiorców. Tworzą oni w duchu artystycznej wolności formułując swoje poglądy – często podważają pewne schematy, przyglądają się krytycznie światu, poruszają tematy ważne. Nie inaczej rzecz miała się w epoce romantyzmu (ok. 1790-1840 r.) – okresu wytężonej działalności na rzecz zachowania tożsamości narodowej oraz walki o prawa obywateli. Nurt w sztuce charakteryzował się patriotyzmem i związanym z nim z powrotem ku przeszłości, kultem natury, a ponadto egzotyką i fantastyką. Indywidualizm, ekspresja przeżyć wewnętrznych artysty, odrzucenie racjonalizmu w tworzeniu, to postawy wyróżniające tę epokę. Znacznemu rozszerzeniu uległa paleta barw, stosowano ostre ich zestawienia, które tworzy kontrasty nadające dynamizm obrazom. Częste odwoływania się do podświadomości oraz tajemniczości cechowała wizyjność, a stosowanie linii skośnych sprawiało, że kompozycje odznaczały się swobodną. 

            Romantyzm zawitał do Francji oficjalnie na początku XIX wieku, lecz już wcześniej zaczęły powstawać dzieła w jego duchu. Szczególne znaczenie miały tu hasła i idee, które niosła za sobą Wielka Rewolucja Francuska i późniejsze panowanie Napoleona Bonaparte. Po jego abdykacji republika ponownie stała się monarchią – rozwiązano parament, wzmocniła się rola arystokracji, podjęto wszelkie starania do powrotu absolutyzmu.  Wszystko to przyczyniło się do kolejnego powstania ludu francuskiego – Rewolucji lipcowej (1830) – i kolejnej walki o wolność i prawa obywateli. Trwała ona zaledwie trzy dni, ale odcisnęła swoje piętno nie tylko na Francuzach (którzy doprowadzili do powstania liberalnej monarchii konstytucyjnej), ale także na uciśnionych narodach w całej Europie. 

Potrzeba odwoływania się do przeszłości i wydarzeń ważnych, spowodowała ogromną popularność malarstwa podejmującego wątki historyczne, a szczególności narodowe.  Zjawisko wolności było jednym z ważniejszych tematów romantycznej sztuki, przedstawiane najczęściej w formie symbolicznej bądź alegorycznej. Sztuka nie była więc obojętna na wolnościowy zryw Francuzów – jednym z najważniejszych dzieł pokazujących lipcowe walki jest obraz Eugene Delacroix (1798-1863) „Wolność wiodąca lud na barykady”. Malarz ów uważany za jednego z czołowych przedstawicieli swojej epoki był zagorzałym przeciwnikiem klasycyzmu, znakomitym obserwatorem natury i twórcą własnej teorii barw, o której mawiał, iż „ciało ma swoją prawdziwą barwę tylko na wolnym powietrzu” . Delacroix zainspirowany potyczkami w Paryżu tworzy jedno ze swoich najsłynniejszych dzieł i składa swego rodzaju hołd romantycznym ideom oraz walczącemu narodowi. Za te pracę otrzymał od króla Ludwika Filipa najwyższe odznaczenie państwowe Francji  – Legię Honorową. Powstanie obrazu datuje się na koniec 1830 roku, jest to olej na płótnie w wymiarach 260 x 325 cm – obecnie własność paryskiego Luwru. 

„Wolność wiodąca lud na barykady” to pełne dynamiki dzieło ukazujące naród powstający przeciwko despotyzmowi i tyranii. Otwarta, wielofiguralna kompozycja oddaje poczucie ogromu i powagi walki wprowadzając jednocześnie odbiorcę w sam środek zamieszek. Centrum obrazu stanowi postać młodej, półnagiej kobiety będącej personifikacją Wolności i prowadzącą lud na barykady. W jednej z rąk trzyma karabin z założonym bagnetem, w drugiej trójkolorowy sztandar Francji, który swą historią sięga do rewolucji z 1789 roku (kiedy do Ludwik XVI dodał białą kokardę dynastii Burbonów do braw herbowych Paryża). Symbolika głosi, iż barwa biała oznacza – króla, niebieska – szlachtę, zaś czerwona – lud. Postać kobiety odziana jest w suknię w odcieniach żółtego, opiewa ją niezwykły blask, który wyłania ją z tła nadając ogromnego znaczenia i przykuwając uwagę. U jej prawego boku znajduje się chłopiec, który symbolizuje paryskie dziecko ulicy, które ponad 30 lat później unieśmiertelni jako Gawrosza Wiktor Hugo na stronach „Nędzników”. Stoi on dzielnie, gotowy do walki z dwoma pistoletami – mimo pewnego lęku w oczach, nie cofa się. Z lewej strony możemy natomiast dostrzec mężczyznę w cylindrze, ubranego na czarno, trzymającego karabin , który jest przedstawicielem mieszczaństwa. Zaraz za nim ukazany jest mężczyzna z szablą i pistoletem za pasem w robotniczej czapce na głowie oraz chłopiec u jego stóp, którzy symbolizują lud Paryża. Obraz można by rzec został podzielony na świat zmarłych – na pierwszym planie widać ciała poległych, które namalowane zostały ciemnymi barwami– oraz żywych, gdzie artysta posługuje się znaczenie jaśniejszymi i cieplejszymi barwami. Walczą oni dalej o wolność, a ludzie którzy oddali swoje życie stają się tutaj swego rodzaju metaforą „schodów” po których walczący wspinają się ku upragnionemu celowi. W tle dzieła widzimy resztą rewolucjonistów, którzy są oddzieleni od głównych postaci chmurą dymu. Kolorystyka obrazu oddaje rewolucyjny nastrój dzięki zastosowaniu odcieni czerwoni, brązu i beżów oraz kontrastom tych kolorów z ciemniejszymi barwami. Także światło kontrastuje z mrokiem – ciemne partie znajdują się u dołu i z lewej strony zaś jaśniejsze po prawej. Bohaterowie dzieła przedstawieni są w sposób realistyczny, zachowując odpowiednie proporcje, ubiór i detale. Jedynie postać centralna kobiety ubrana jest bardziej na styl antyczny niż jej współczesny. Możliwe, iż jest to połączenie romantycznego kultu przeszłości i aktualnych wydarzeń, które także zapiszą się na kartach historii. 

Wolność wiodąca lud na barykady stała się inspiracjom dla wielu nam współczesnych artystów. Warto wspomnieć chociaż o angielskim zespole Coldplay, który wykorzystał obraz jako okładkę swojego czwartego studyjnego albumu „Viva la Vida or Death and All His Friends” dodając tylko biały, jakby ściekający farbą napis Viva la Vida. Również teledysk do tytułowej piosenki, inspirowany jest dziełem Delacroix’a – zachowana jest gama kolorów, ubiór grupy nawiązuje do strojów rewolucyjnych oraz w tle pojawiają się świetnie wkomponowane fragmenty płótna. Słowa piosenki moim zdaniem mogą mówić o celebrowaniu życia i o jego przewrotności, a także o kimś kto stracił wszystko. Pokazują one punkt widzenia upadłego przywódcy/króla w bardzo symboliczny sposób, ale jednocześnie wysyłając klarowną  wiadomość: „Oh who would ever want to be king?”. Uważam, że wybór akurat tego obrazu był bardzo dosłowny, a zarazem idealnie trafiony do utworu, który zaprezentował Coldplay. Dzięki wykorzystaniu go zapewne zainteresowali oni wielu swoich młodych odbiorów do  pogłębienia zarówno warstwy historycznej jak również historii samego dzieła. Inspiracje z płótnem (choć tym razem nie dosłowną) czerpie również reżyser Tom Hooper w swoim filmie „Les Miserables Nędznicy” z 2012 roku, który jest adaptacją powieści Wiktora Hugo. Ukazuje on w serii ujęć zwycięski już tłum, który na ogromnej barykadzie wiwatuje, wymachując trójkolorowymi flagami. 

Luwr to jedno z najstarszych, największych i najsłynniejszych muzeów na świecie. Dziś możemy część wystaw zobaczyć w Internecie. Zapraszamy serdecznie i dzielcie się z nami Państwo jakie dzieła sztuki wywarły nas was największe wrażenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz